Return to main page

 

kontakt do mnieMemento mori

Zbigniew Andrzej Nowacki

Moje fotoZnaczek na klapie 

Jestem doktorem nauk matematycznych ze specjalnością informatyka. W czasach gdy studiowałem nie było jeszcze takiego kierunku na żadnej uczelni, więc ukończyłem Sekcję Metod Numerycznych przy Matematyce na Uniwersytecie Warszawskim. (Dopiero kilka lat później ta właśnie sekcja została przekształcona w pierwszy w Polsce kierunek Informatyka.) To było bardzo dawno; pamiętam, że w marcu 1968 mój rok został rozwiązany. Oczywiście uczestniczyłem we wszystkich strajkach, ale nie wchodziłem w skład sztabu, więc po kilku miesiącach przyjęto mnie z powrotem.

Po studiach przez wiele lat pracowałem w przemyśle przechodząc wszystkie szczeble od stanowiska młodszego programisty do Zastępcy Kierownika Centrum Obliczeniowego. (Wyżej nie mogłem awansować, ponieważ nie należałem do partii, ani nawet stronnictw.) Po zmianie ustroju prowadziłem własną firmę informatyczną. Działalność naukowo-dydaktyczną rozpocząłem stosunkowo późno, bo dopiero w roku 1997. Do roku 2014 byłem zatrudniony na stanowisku Adiunkta w Instytucie Informatyki Stosowanej na Wydziale Elektrotechniki, Elektroniki, Informatyki i Automatyki Politechniki Łódzkiej.

W lutym 2014 zostałem zmuszony do przejścia na wcześniejszą emeryturę. Do mojej pracy dydaktycznej nikt nie miał najmniejszych zastrzeżeń (otrzymywałem bardzo dobre oceny w tym zakresie), ale dużym problemem była moja działalność naukowa. Zakomunikowano mi, że liczba moich publikacji naukowych jest zbyt mała, a co gorsza narażam Politechnikę Łódzką na ogromne ośmieszenie i kompromitację.

Czytałem kiedyś w prasie, że na Uniwersytecie Medycznym trwała akcja oceny kadry naukowo-dydaktycznej. W artykule podkreślono, że Komisja Oceniająca zdaje sobie sprawę z faktu, iż w przypadku niektórych ambitnych projektów na publikacje trzeba czekać, czasem nawet dość długo. Wielka szkoda, że Rektor i niektórzy profesorowie Politechniki Łódzkiej (w tym jego pewien bardzo wdzięczny kolega) o tym nie wiedzą.

Niesamowity przypadek

Pewnego dnia słuchałem radia. Akurat podawano nazwiska sławnych ludzi, którzy urodzili się w tym dniu. W pewnej chwili wymieniono Maxa Plancka, twórcę teorii kwantów. 'O rety,' pomyślałem. 'Przecież ja również urodziłem się dzisiaj!' 

To było zaskakujące, ponieważ miałem już wtedy w dorobku kilka prac z fizyki kwantowej. Nie musiałem ich pisać, skoro zasadniczo jestem informatykiem (ale może właśnie dlatego zaproponowałem oparcie fizyki na pojęciu informacji zamiast energii). Zatem sięgnąłem po encyklopedię i sprawdziłem szczegóły. Przedstawiają się one następująco: Planck obchodził swoje ostatnie urodziny  23 kwietnia 1947 r. Rok później już nie żył, ale dokładnie w tym dniu ja się urodziłem. Wynika stąd, że już od ponad 150 lat Planck i ja nieprzerwanie obchodzimy nasze urodziny tego samego dnia, aczkolwiek nigdy nie byliśmy na tym świecie jednocześnie. To się nazywa kontynuacja. Wobec tak niezwykłego przypadku (?) pozostaje mi mieć nadzieję, że Planck będzie (jest?) zadowolony z moich artykułów (dostępnych na tej witrynie).

 Łódź, październik 2021

W roku 2020 napisałem pracę (AGA) wieńczącą dzieło Plancka i rozwiązującą szereg niezwykle trudnych problemów (kwantowa teoria grawitacji, ciemna materia, ciemna energia, itd.) Oczywiście fizycy w dalszym ciągu udają, że ja nie istnieję, i topią ogromne fundusze w rozlicznych grantach (bo przecież nie mogą ich zwrócić), ale każdy ekspert z prawdziwego zdarzenia wie doskonale, że mam rację, i przyjęcie moich rozwiązań jest jedyną szansą dla rozwoju fizyki (nie można oszukać natury).

Jednakże trzeba tych ludzi zrozumieć. Weźmy na przykład człowieka, który wymyślił inflację czasoprzestrzeni. Ten całkowicie sztuczny i niezałatwiający wszystkiego pomysł miał uratować ogólną teorię względności, ponieważ obserwacje wyraźnie wskazują, że grawitacja rozpowszechnia się z nadświetlną prędkością, co przeczy wszelkim założeniom Einsteina. Ten facet poświęcił całe życie na usilne forsowanie swojej wydumanej koncepcji, bo nikt mu nie powiedział, że teoria "geniusza wszech czasów" jest po prostu fałszywa. Nic zatem dziwnego, że teraz on i jego poplecznicy zrobią wszystko, aby moje prace nie zostały oficjalnie opublikowane. 

Oferta dla pań

Obecnie już nie pracuję naukowo, jako że osiągnąłem w nauce praktycznie wszystko (kiedyś uczciwi ludzie to potwierdzą, a może jeszcze zdążę przelać na papier kilka bardzo ważnych prac, które mam w głowie). Pisanie powieści  przychodzi mi znacznie łatwiej niż praca naukowa, więc mam teraz dużo więcej czasu. W związku z tym postanowiłem wreszcie się ożenić. Planuję mieć czwórkę prześlicznych dzieciaków, które powinny odziedziczyć moje zdolności. Jeśli Tobie też to odpowiada, ślij aktualne zdjęcie na adres

 novatron@wp.pl

Pamiętaj, że zapoznawanie się przez Internet jest teraz w modzie. Na listy bez foto nie odpowiadam, a za wyrazy uznania (oczywiście z powodu mojej pracy literackiej, bo juz takie dostałem) serdecznie dziękuję. Jeśli chodzi o moje zdjęcia, to są na tej witrynie, a najbardziej aktualne zrobiłem w koszulce z napisem LOSAN GELES VICTOR.