Return to main page

 

 Zasada enkapsulacji sygnałów

 Zbigniew A. Nowacki

 Łódź, wrzesień 2011

Moje fotoZasada enkapsulacji sygnałów (zamiast słowa 'enkapsulacja' można używać bardziej polskiego określenia 'hermetyzacja') została w artykule O możliwości transmisji... sformułowana  w najprostszy i najbardziej ogólny sposób:

Sygnał przesyłany przez pewnego obserwatora zostanie z dodatnim prawdopodobieństwem odebrany przez innego wtedy i tylko wtedy, gdy prędkość sygnału zmierzona przez tego drugiego byłaby nieujemna i skończona.

W moich artykułach zajmowałem się głównie transferem informacji, podczas gdy parę dni temu ogłoszono, że włosko-francuska grupa zaobserwowała w laboratorium Gran Sasso neutrina poruszające się z prędkością większą niż c (równą około 1,000025c). W związku z tym chciałbym oświadczyć, że zasada (w połączeniu z faktem, że w fizyce kwantowej cząstki nie mają trajektorii) zabezpiecza nas przed sprzecznościami implikowanymi przez dowolne sygnały ponadświetlne, niezależnie od tego, czy przenoszą one energię czy jedynie informację. Przekształcenia Lorentza mogą być dalej spokojnie używane w nauce, a podróże w czasie (rozważane ostatnio w mediach nawet przez poważnych uczonych) pozostają domeną pisarzy powieści science fiction. 

Szkoda, że niektórzy fizycy nie pozwolili swoim kolegom oraz szerokiej publiczności zapoznać się z tą zasadą. Bowiem nie byłoby teraz tego całego zamieszania i dezorientacji, gdyby moje prace wprowadzające były opublikowane. I nawet gdyby doniesienia z Gran Sasso nie zostały potwierdzone, warto zwrócić uwagę na pewien aspekt filozoficzny. Okazuje się bowiem, że przez wprowadzenie aksjomatu (odpowiedniego, gdyż tzw. zasada reinterpretacji nie działa) można usunąć sprzeczności nękające fizyków wykorzystujących naiwne rozumienie sygnałów. To jest wyrafinowane narzędzie podobne do rozwiązania paradoksu 'zbioru wszystkich zbiorów' w matematyce i pewnych koncepcji (enkapsulacja danych) znanych z informatyki.

I jeszcze jedna rzecz. Nikt nie powinien utrzymywać, że badacze z Gran Sasso obalili teorię Einsteina, ponieważ to zostało wcześniej zrobione przez autora tego tekstu, który już w roku 2005 (dokładnie na stulecie powstania szczególnej teorii względności) przedstawił szczegółowo udokumentowane propozycje odpowiednich eksperymentów. Chciałoby się wierzyć, że kiedyś uczciwi ludzie potwierdzą ten fakt.

Zawinił kabelek

Łódź, kwiecień 2012

Ogłoszono, że dwaj kierownicy eksperymentu w Gran Sasso podali się do dymisji. Jako powód podano złą atmosferę w zespole. Wcześniej informowano, że znaleziono przyczyny fałszywego pomiaru (światłowód był wadliwie zamontowany). Myślę jednak (chociaż wyniki z Gran Sasso były rzeczywiście błędne), że to nie jest koniec tej historii i w tym obszarze będziemy jeszcze świadkami zdarzeń niezrozumiałych dla eksperymentatorów. Oni się jeszcze pokłócą. 

Mówiąc bardziej serio, sądzę, że ponadświetlny długodystansowy transfer energii będzie prędzej czy później zrealizowany, skoro na gruncie fizyki kwantowej nie prowadzi on do sprzeczności. Jest nawet możliwe, że to już się stało, ale nie zostało właściwie zinterpretowane z powodu braku odpowiedniej teorii. (Astronomowie mogą słusznie domyślać się, że mam na myśli wybuch supernowej w 1987 r. Stosując wielokrotnie zasadę niepewności będziemy w stanie rozwikłać jej zaskakującą tajemnicę, a nawet podać nazwiska ludzi, którzy jako pierwsi obserwowali cząstki poruszające się z ponadświetlnymi prędkościami.)